Szarlotkowe placuszki gotowe w kilka minut.
Gotowanie na dwie lewe ręce to takie gotowanie, które zakłada, że nie mamy nadmiaru czasu, motywacji na wyjątkowe kuchenne umęczenie, a jednak coś dobrego i zdrowego byśmy jednak wrzucili na ząb, bo z dbania o siebie nie chcemy w końcu rezygnować. Sięgamy zatem do lodówki, orientujemy się, co w niej mamy i kombinujemy, co pysznego można by z tego wyczarować.
W taki właśnie sposób wyczarowałam dzisiaj szarlotkowe placuszki. Proste jak nie wiem co! Bez cukru. Z dużą ilością błonnika w postaci musu jabłkowego. Kto jest ciekaw jak się je robi?
Weźcie:
150 g musu z jabłek (pół słoiczka z Gryszczeniówki lub własnoręcznie przygotowanego musu)
2 czubate łyżki mąki migdałowej
2 płaskie łyżki mąki gryczanej lub innej (ale gryczana jest tu fajna plus zdrowa)
szczyptę cynamonu do smaku – jeśli lubicie jabłka z cynamonem
1 łyżeczkę masła migdałowego (można pominąć jeśli dodajecie cynamon, ale połączenie też wyszło dobrze)
1 jajko
Wszystkie składniki oprócz oleju zmieszajcie ze sobą porządnie (wystarczy łyżką). Następnie formujecie małe placuszki (masa na placuszek to niecała połowa łyżki stołowej) i smażcie na rozgrzanym oleju około 2 minuty z każdej strony, uważając, żeby się nie przypaliły, bo mają do tego tendencję.
Zajadajcie same albo posypane płatkami migdałowymi (w mojej szafce akurat ich nie było, słoiczek z płatkami był pusty).
Wszystkiego smacznego i niech Wam idzie na zdrowie,
Agnieszka