Kawa i śniadanie zaklęte w jednym koktajlu.
Bywają w lecie takie dni, że ciężko zjeść polecane przez dietetyków pięć posiłków dziennie. Ciężko dlatego, że jest po prostu za gorąco. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie takie dłuższe przerwy w jedzeniu kończą się nie najlepiej. Potem nagle w jednej chwili wieczorem dopada mnie iście wilczy apetyt. Rzucam się na lodówkę i w ciągu bardzo krótkiego czasu pożeram wielką stertę dostępnych aktualnie spożywczych produktów. Z naciskiem na węglowodany, tłuszcze i cukry… Czasy, kiedy byłam w stanie pozwolić sobie na takie wybryki i nie okupić ich złym samopoczuciem minęły bezpowrotnie, toteż cierpię potem solidnie. Dlatego ucieszyłam się bardzo, kiedy u Little Hungry Lady znalazłam świetną inspirację na posiłek, na który mam ochotę nawet w najbardziej upalne dni. I który jednocześnie dostarcza mi tak potrzebnej dawki kofeiny. Prosty, szybki i pyszny koktajl. Tylko dla dorosłych – a co! W końcu nie trzeba wszystkich smakołyków szykować z myślą o dzieciach, prawda?:)
Czego będziecie potrzebować do jego przyrządzenia?
1 szklanki mleka orkiszowo-migdałowego
1 banan
1 łyżka masła orzechowego z białą czekoladą
50 ml dobrej kawy
szczypta cynamonu
Składniki należy po prostu ze sobą zmiksować. Przelać do szklanki, a potem schłodzić. Koktajl nadaje się świetnie jako pierwsze śniadanie w dniu, w którym chcę od razu rano pobiegać. Nie obciąża żołądka, a daje energię. Wtedy kolejne śniadanie jem solidniejsze i z odpowiednią dawką węglowodanów. W inne dni polecam ten koktajl na drugie śniadanie lub podwieczorek.
Z letnim pozdrowieniem,
Agnieszka